Sunday 5 May 2013

Czas zmian nastał...

Czułam od dłuższego czasu, ze jakieś zmiany szykują się w moim zyciu, ale że wyjadę z Polski i zamieszkam w Anglii - tego już bym nie wymyśliła... ... nawet moja wybujała wyobraźnia ma granice :D
Tak więc mieszkam w mieście słynnym z tego, ze ma jedno z najdłuższych molo (czy: mol? moli? molów? :D) w Europie, po molu jeździ tramwaj i tylko za Chiny Ludowe, nie uświadczysz w nim morza :D
Oto dowód:

To nie jest zdjęcie pustyni marsjańskiej, słowo!

Ponad kilometr od brzegu w głąb morza...

Irish Sea - a wygląda jak pustynia w Afryce ;)

Widok na Liverpool ;)

Czasem woda musi napływać, choć tego chyba najstarsi rybacy nie pamiętają ;):

Widok na Blackpool

W tle: Southport

A to rzeczony tramwaj jeżdżący po molo, oraz kawałek mojego palca - notorycznie zasłaniam obiektyw :D niestety, jeszcze nie oswoiłam iphona, stąd takie, a nie inne zdjonko:



Anglia to przedziwny kraj. Rosną w nim w zgodzie sosny i palmy, konie i psy noszą ubranka na spacerze czy wybiegu, tramwaj zamiast po mieście to po molo gania, w miejscu morza pustynia straszy a ludzie zamiast ludzką mową, po angielsku gadają :D Ale o dziwo, dobrze mi tutaj... :)
Pozdrawiam Was serdecznie: Bye ;)

1 comment:

OriBella said...

Nie wiem, co mi się ubzdurało, że Ty zarzucisz prowadzenie bloga, to przez te wszystkie Twoje zmiany chyba, albo moje zaciemnienie jakieś;) Toteż niniejszym w piersi się biję, przepraszam, notorycznie zaglądac obiecuję:) I cieszę się, że piszesz, pokazujesz, tworzysz:) zaraz lecę do następnego posta z karteczkami:)