Jako, że remont jeszcze się nie skończył a rączki świerzbiły, zmajstrowałam przepiśnik z tego, co było pod ręką. Niestety dopiero na zdjęciach zobaczyłam jak wkładki gryzą się z okładką... Dwa różne style... Ech...
Najbardziej mi się podoba... tkanina na której leży notes :D
 |
nieszczęsna przekładka... jedna z czterech... |