Tuesday, 4 June 2013

Da capo al fine... da fine al capo...

 „Na początku był koniec. Stąd się bierze początek.” William Wharton

Pewnego dnia szłam przez młody las, który wyrósł na wyrąbisku. Widać było w nim pośród młodych drzewek sporo starych popróchniałych pni. Na jednym z nich rosła około dwuletnia siewka dębu - może wiewiórka zgubiła tu właśnie żołądź? 
Nagle powiał letni wiatr i dębczak pochylił się jakby w ukłonie... Oniemiałam na chwilę...
Nie miałam aparatu aby sfotografować ten niezwykły widok, za to słowa same popłynęły, wiec przelałam je na papier:




Pracę zrobiłam ponieważ zainspirowało mnie to wyzwanie, na które też zgłaszam ją:

5 comments:

OriBella said...

Pięknie i do tego mądre słowa!!! Cudnie to ujęłaś, i te zdjęcia i tekst i oplecione wszystko wstęgą zaplataną (zapewne ręcznie rysowaną). Monia, kart Ci nie pokażę;) ale to co dzisiaj wstawiłam na moim blogu "Be yourself" - to z myślą o Tobie robione (mało mnie ten angielski nie wykończył;) i poleci do Ciebie z resztą:*

Mona_63 said...

Izuś, słów mi brak...

kigabet vel Ki said...

jak dobrze móc słowa "ubrać" w obraz ....
Ki DT Galeria Rae :)

monikatl.blogspot.com said...

Niezwykłe :)- słowa i obraz :)
Pozdrawiam
MonikaTL
DT Galeria RAE

Mona_63 said...

Ech... ograniczyliśmy porozumiewanie się do słów (które dewaluujemy w zastraszającym tempie)a przecież można jeszcze mówić dźwiękiem, kolorem, kształtem... czuję się często jak niemowa... tak bardzo brakuje mi umiejętności grania, malowania, rzeźbienia aby pełniej oddać takie chwile...

Dziewczyny, dziękuję za dobre słowa (nomen omen ;)):D