Thursday, 25 August 2011

SLOT-ek

A nie mówiłam, że niczego nie należy być nazbyt pewnym?? :D Po otrzymaniu zaproszenia do prowadzenia kolejnych warsztatów na kolejnym SLO-cie, tylko pokiwałam głową. A potem się ucieszyłam, bo to przecież świetna zabawa taka impreza.

SLOTek, bo mini SLOT, to oczywiste :D

Grupa zapaleńców spotykających się w Rzeźni poznańskiej postanowiła obdarować miasto tym, co umieją najlepiej. W sierpniową sobotę zorganizowali warsztaty z salsy; teatralne; kowalskie; komunikacyjne ;) (zdumiewającym był fakt, że z warsztatów skorzystali SAMI mężczyźni!!!!! Panowie, głęboki szacun!); wokalu (ujawniła się koloraturka - właścicielka głosu w letkim szoku a prowadząca Ania w zachwycie ;) ); scrapbookowe (a jakże ;) ); "zfilcowane" - podglądałam, podglądałam; rysunku węglem oraz improwizacyjne (tłumnie oblegane). Do tego wystąpiły dwa zespoły muzyczne, sympatyczny DJ Sowa oraz Miłosz ze swoją płomienną pasją :D
Zdaje się, że jeszcze przegapiłam gry sportowe DKF i grila... Jak na jedną sobotę sporo się działo :D
Jak zwykle tak naprawdę najfajniejsze były relacje międzyludzkie, te wszystkie pogaduchy przy kawie i ptasim mleczku (bo nawet ptasiego mleczka nam nie brakowało).
Obowiązkowo kilka zdjęć (dzięki uprzejmości Krzysztofa Czechowskiego):

Na początek Ognisty Miłosz :D























rysunek węglem






kawiarenka




warsztaty teatralne


aktorskie ukłony

































2 comments:

lori vliegen said...

wonderful photos! it looks like everyone is having a great time!

Zussska said...

Ależ super impreza!!! Czemu ja mam tak daleko do Poznania!?!?!?
Pomysł ekstra, żeby w jednym miejscu zorganizować tak różnorodne zajęcia. Latałabym od jednego do drugiego z bananem na gębie :D:D:D