Żyję jeszcze, a nawet dłubię sobie od czasu do czasu... Laptop nadal w zaświatach i na razie nic nie wiadomo, aby miał zmartwychwstać...
W tak zwanym międzyczasie, na urodziny najmłodszej, dłubnęłam jej śpiewniczek do scholi - to nowa pasja Gaby: śpiewanie, granie na gitarze, taniec...
Do śpiewniczka wykorzystałam moje ulubione kartki ksero "ubrudzone" w trakcie tuszowania innych kartek :) Dodałam trochę stempelków, trochę maźnięć akrylem, kilka psiknięć home-mgiełkami ;)
Niestety, do zaoferowania mam tylko scany:
|
okładka z zewnątrz |
|
tylna okładka od wewnątrz |
|
przednia okładka od wewnątrz |
|
przykładowe kartki |
|
trochę własnych prób rysowania |
|
akrylowe kwiatki 3D |
3 comments:
Kartki wyglądają jak profesjonalne papiery do scrapbookingu:) Kurcze, jesteś mistrzynią od stemplowania i nakładania kolorów, podziwiam:)I odzywaj się, odzywaj, nawet czasami:)Pozdrawiam cieplutko:)
:*
Widzę, że nie tylko ja pojawiam się i znikam :)
Ściskamy Was z Młodym bardzo mocno (Młody szczególnie Biśkę - wciąż ją wspomina)! :*
Fantastyczny jest ten śpiewnik. Wiem, że w realu jest jeszcze piękniejszy, bo miałam przyjemność trzymać w ręku, Twoje magiczne tuszowanki.
Post a Comment