Wednesday, 8 June 2011

Zamiast akwareli...

 Po trzydziestce zaczęłam widzieć barwy i zachłysnęłam się nimi... Po czterdziestce zobaczyłam akwarele i... załamałam się - ich piękno było dla mnie niedostępne z prozaicznego powodu: zatrzymałam się w rozwoju plastycznym na poziomie pierwszej klasy podstawówki. :D
Trzy lata temu dowiedziałam się o scrapbookingu, rok temu o "distressingu", otarłam łzy i wpadłam po uszy :) Uczę się, zabrudziłam tuszami kilka ryz papieru ksero, stemple pozwoliły zapomnieć, że nie umiem rysować i proszę bardzo!!!
Oto dwie próby, nie do końca udane, ale... jestem szczęśliwa i tak :D

1 comment:

Alex said...

Beautiful! Love the colours!
Thanks for your kind comments on my blog!
Love, Alex