Jako, że rozpacz nie jest moim żywiołem, w ramach protestu postanowienie "wtrakcieroczne" uskuteczniłam i obwieszczam wobec i wszem co następuje:
Jako, że kocham stemple i tusze nad życie (no, może niezupełnie...), postanawiam każdy posiadany stempel i tusz wykorzystać przynajmniej w 10 różnych pracach, a tych, dla których nie znajdę dziesięciokrotnego zastosowania, lubo też afektu w sercu odsprzedać nie mieszkając, pierwszemu kupcowi, który się nawinie :D
Nieszczęśni blogoskoczki i tuzaglądacze, skazani będą na oglądanie owych prac, bez względu na ich stopień artystycznego wysmakowania.
Na początek duży stempel z różyczkami z tego kompletu:
Ha, potknęłam się jak zwykle o zdjęcia... cdn. jednakowoż...
3 comments:
Ale, że będą, że? Te zdjęcia? Czy musimy zdać się na własną wyobraźnię?
:D
:*
A wiesz, że ten pomysł z wyobraźnią nie jest zły?? Cierpiący na brak aparatu fotograficznego mogli by zakładać blogi i opowiadać, opowiadać, opowiadać... :D Może ludzie od wieków piszą książki bo malować nie umieją??? ;)
Dlaczego tu nigdzie nie ma przycisku "lubię to!" albo nawet "kocham to!" :D Z Twoim talentem pisarskim powinnaś równolegle prowadzić jakiś dziennik, czy cóś :D Czytałabym co rano przy kawie :)
Post a Comment